sobota, 3 października 2009

Spóźniony zapłon....



I znowu się zapomniałam. Tak wiem. Cóz, jak kazdy mam swoje sprawy i czasem mało czasu zeby tutaj zagladać. Nawet zresztą jestem tu tylko przelotem.
Kurs księgowości pochłania mnie całkowicie, nie tylko on bo i tłumaczenia jak i praca. a troche tego mam. Nawet nie zrobiłam nic dobrego przez ostatni tydzień. Moja połówka nawet nic nie mówiła na ten temat, hihi. Kurcze, nie wiedziałam ze obowiązki pochłaniaja tyle czasu, nawet nie mam czasu dla samej siebie żeby trochę odetchnąć, zrelaksować się.
Cały czas tylko praca, dom i teraz kurs.
Chyba sobie normalnie zrobię plan zajęć na cały tydzień!!
Ale zanim to zrobię trochę relaksu dla oczu czyli poszperanie na mojej ulubionej stronce Weranda, a poźniej... Cóż efekty widoczne ponizej.
W sumie chciałam zrobić coś całkiem innego z poniższych zdjęć ale nie miałam cierpliwości!! Program, z ktorego korzystam robił mi psoty, muszę trochę nad nim popracować jeszcze.
Praktyka czyni mistrzem! Ha, może i ja w końcu nauczę sie z nim pracować.
Na razie tylko trochę się pobawiłam ze zdjęciami poniżej. Efekty nie są jakieś zdumiewające czy powalające. Hm. Chyba wolę fotografować krajobrazy czy inne rzeczy, niż ustawiać światło i zbliżenia na daną rzecz.

A trunki? Cóz, smakują jak oranżada, całkiem dobre, polecam.











Brak komentarzy: