piątek, 25 września 2009

Nadciągam jak burza :)





Haha, ale sobie wymyśliłam opis. Pewno teraz to sie wszyscy wystraszą i pouciekają. :)
Nie no ja poprostu żartowałam. Naprawdę. Obiecuję już nie bedę. (>aniołek<) A tak na powaznie, całkiem poważnie przeziebienie już przechodzi. I dobrze bo miałam dość leżenia w łozu. Ileż mozna!!?? Za to przeżyłam horror w poniedziałek po pracy kiedy moj kochany zawiozł mnie do naszej przychodni. Pani w recepcji wogóle nie chciała słuchac ze mam tylko zwykłe przeziębienie, pytając od razu ile mam gorączki, odparłam że 38 st. (dlatego ze piłam gorący rosołek mierzac sobie temp- teraz sobie myśle ze pewno popełniłam bład). Ale to nic. W każdym razie wyrzuciła nas mówiac ze mam "tą" grype i musze zadzwonić pod taki nr tel. Wiec zadzwonilismy, zadawali takie pytania, ze można było odp tylko tak lub nie. Z czego pan przy telefonie wywnioskował ze mam "tą" grypę i przepisał mi tamiflu!! Masakra. Na nic były tłumaczenia że to tylko zwykle przeziebienie. Trzeba było pojechać do apteki i odebrać tabletki. Morał z tego taki żeby lepiej nie chorować tutaj podczas jakiej kolwiek pandemii. Cóz. Juz mi lepiej, zaczynam odzywiać. A na dowód tego wklejam zdjęcia ktore wpadły nam ostatnio w oko przeglądając stronki internetowe z wnetrzami. Są to zdjęcia ze strony internetowej
weranda.
Bardzo nam się spodobały wnętrza kwietniowej Werandy, a dokładniej "Willi w zaczarowanym ogrodzie". Można sobie pomarzyć oglądając jak można stworzyć coś tak subtelnego i zarazem dystyngowanego.





Dla mnie część ponizszego ogrodu jest bomba!






2 komentarze:

MariaPar pisze...

Jestem stałym czytelnikiem werandy. Pozdrawiam.

dori-scrap pisze...

Mario ja chyba tez zaczne być stałym czytelnikiem, bo strasznie mi się podobają pomysły tam przedstawione, również pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny