No i znowu przyjazd do Anglii, troche smutno i teskno, jak to zwykle bywa po takim wypoczynku. Ja naladowana nowa energia i nowymi pomyslami, czasem postrzelonymi :), no a moja polówka zalamana no bo w koncu zdecydowalismy sie wejsc w zwiazek na powaznie. Ja w sumie tez z niezbyt ciekawa mina wyszlam z zakrystii, ale za to szczesliwa. Poniewaz mieszkamy poza granicami Polski bedziemy uczeszczac na nauki tutaj, jak na razie nieudolnie próbuje mojego zaciagnac do kosciola :D Pewno byloby to mozliwe gdyby nie Jego nadgodziny w niedziele, ehh. Na wszystko przyjdzie czas.
A tu piekne róze, które dostalam od mojego mezczyzny z okazji Dnia Kobiet, no i oczywiscie czekoladki, które zjadlam na jednym posiedzeniu. A co, trzeba sobie oslodzic czas.
A czas mija i mija, ja po przyjezdzie nie mialam wogóle czasu zeby cokolwiek napisac na blogu. No bo, udzielam korepetycji i musze tez sie jakos do nich przygotowac. A po pracy jestem zmeczona, nie wiem czemu szybko tak sie mecze, wiec tylko zjem i ide spac, no czasem zajrze na bloga i zostawie slad po sobie w formie komentarza. No i Avon, niby fajna rzecz ale tez zajmuje czas, bo trzeba isc zostawic katalog, czasem ktos zagadnie i jak sie rozgadam to czasem zleci ze ho ho. Tak samo z dostawa produktu. Ostatnio bylam u jednej pani po katalog, no a ona ma pieska to chyba pol godz rozmawialysmy!
Bylo tez wielkie sprzatanie jak byl sloneczny dzien, nie moglam sie powstrzymac. Przesadzilam mojego biednego kwiatka, który ledwo dychal. Mam nadzieje, ze teraz mu lepiej, widze jak nowe listki pna sie do góry. A jaki ubaw mialam jak go wyjmowalam, rany. Przesadzenie prosta sprawa, ale nie z tym osobnikiem. Ja kiedys robilam takie rzeczy, ale do niego byly potrzebne az dwie pary rak! Zaklinowal sie w poprzedniej doniczce biedny. A teraz piekne listki wypuszcza, chyba mu lepiej.
Tlusty czwartek byl juz dawno temu, a ja teraz pokazuje resztke paczków, których juz nie ma, bo sie wszystko schrupalo.
kwiatuszek w nowej doniczce
archiwalne zdjecia paczuszków :)
No a ja znowu mam pomysla, mam nadzieje ze tym razem sie powiedzie. Nie bede nic zapeszac.
No a ja znowu mam pomysla, mam nadzieje ze tym razem sie powiedzie. Nie bede nic zapeszac.
Za kazdym razem obiecuje, ze bede sie czesciej pojawiac, teraz jak bede na necie to chociaz napisze pare slów, postaram sie. Musze sie przyznac, ze tego posta pisalam az trzy dni!! Az wstyd :(
Pozdrawiam jednak serdecznie i cieplutko
Czy w Polsce tez juz wszystko zakwita?? Tutaj widac to na kazdym kroku, az chce sie wychodzic na spacerki...
5 komentarzy:
Witaj po przerwie :) Dobrze ze bateryjki naladowaas w PL z rodzinką :) W POlsce, przynajmniej u mnie jeszcze zimno, dopiuero od p[aru dni odwilz , a jeszcze tydzien bylo u mnie za oknami biao od sniegu. A ja juz nie moge doczekac się wiosny. Buziaki i zaglądaj częsćiej :)
no chlop robi juz teraz takie grymasy hahahah no pieknie ;) narobilas mi smaka na paczka, miejscie sie dobrze, nie naciagaj go na kosciol, bo nic z tego nie bedzie jak sie robi na sile :)
Drogi Blogu, nie naciagam ale wydaje mi sie ze juz najwyzszy czas :) to w koncu juz ponad 6 latek :)
pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do blogowania
Te grymasy to zapewne związane z wizytami u Księdza.Chyba nikt tego nie lubi:)
Cieszy mnie to, co zapewne i Ciebie cieszy:)
Dorotko miałam problemy zdrowotne, teraz jestem przeziębiona, a właściwie to prawie po, ale strasznie mi się kręci w głowie od paru dni. Odpiszę jak trochę mi przejdzie.
Gorąco pozdrawiam :)
No, witaj Dorotko po przerwie.
Pączki niezwykle apetyczne.
Widzę, że przygotowania pełną parą :-) Powodzenia
Pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz