niedziela, 6 lutego 2011

Niespodzianki, niespodzianki...

Dobroc ludzka nie zna granic i lubi zaskakiwac w najmniej oczekiwanym momencie. Wlasnie mnie to spotkalo i powiem szczerze, bylam w totalnym szoku, jestem do tej pory i pewno dlugo w takim stanie pozostane.
Najpierw zaskoczyl mnie Blog Niedzielny. Bo w mój wazny dzien dostalam piekne zyczenia wraz z wierszem ks Twardowskiego. Troche ochlonelam a tu znowu niespodzianka i to jaka w dodatku od przemilej Aurelii. Niespodzianka jak najbardziej namacalna, w dodatku czesciowo slodka:) oraz recznie wykonana serwetka, cala bielusienka. Jakze piekna w swojej prostocie, na razie skrzetnie schowana do szuflady.
Bardzo Wam dziekuje za pamiec przede wszystkim. Takie 'male cuda' sprawiaja, ze czlowiekowi az chce sie skakac i korzystac z zycia :)
Tym samym tchnelo mnie, ze chyba czas stworzyc male dzielo, jakas karteczke czy zakladke, a moze upiec cos slodkiego...
Na razie szykujemy sie do wyjazdu do kraju i mam cicha nadzieje, ze tym razem dotrzemy bez problemów.


Pozdrawiam wszystkich zagladaczy serdecznie

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

:) :) :) chcialam wiecej ale po prostu nie dalam rady :/ milego pobytu w kraju ja wybieram sie w marcu :)

Aurelia pisze...

Dorotko!

W dniu dzisiejszego Twojego święta, życzę Ci wszystkiego najpiekniejszego, aby spełniły się wszystkie Twoje marzenia, abyś zawsze była szczęśliwa i zdrowa.

Goraco pozdrawiam:)

dori-scrap pisze...

Dziekuje bardzo i mocno sciskam :)

MariaPar pisze...

Dorotko, wszystkiego co najlepsze :-)
Buziaki

dori-scrap pisze...

Mario dziekuje bardzo mocno i równiez sciskam:)

pozdrawiam cieplutko