środa, 20 kwietnia 2011

Obiecalam sobie, ze napisze posta przed swietami. No i w koncu udalo sie. Troche sie napocilam, bo jest do zrobienia przed swietami, posprzatac, ugotowac, pomyslec co by tu przygotowac na Wielkanoc do jedzonka no i jeszcze raz pomyslec. Bo jakos mi ciezko tym razem cos innego przygotowac. Przesledzilam w poszukiwaniu czegos oryginalnego caly chyba internet i jak na razie nic nie poruszylo moich kubków smakowych. Bardzo chetnie bym zrobila bigos, ale boje sie ze cos zrobie nie tak, nigdy nie robilam tej potrawy i wole sobie podarowac. W sumie za kazdym razem tak robie, no poprostu nie umiem jej zrobic. Kazda kolezkanka mowi mi ze to jest najprostsze na swiecie, ale ja jak zwykle jestem uparta. No dobra kiedys zrobie, kiedys tam...

Gwoli zdjec, troche ich powrzucalam, a to dlatego iz ! :) To dlatego, ze mam dylemat. Kupilam jakis czas ebayu piekna, no poprostu cudna narzute, tylko jest jeden problem, jest za duza na nasze loze. Przelezala na naszym lozu pare dni i ja zdjelam, niestety. Próbowalam kilku sposobów, nawet pomyslalam zeby dac ja kolezance przeszyc na mniejsza, ale ... no wlasnie zauwazylam drobne szyte szlaczki w róznorodnych kierunkach no i nie wiem co zrobic. Moze któras z Was ma jakis pomysl, bo mi sie chyba wszystkie wyczerpaly.





Moja przygoda z szyciem dopiero sie zaczyna, jakis czas temu pocielam i przeszylam wlasnorecznie poszwe na koldre,bylo to rok temu na Wielknoc wlasnie, z czego bylam dumna do czasu jak ja pokazalam mojej Mamie. Niestety zostala przeszyta maszyna, teraz sie trzyma fest. Pewno po jakims czasie moje dzielo by sie rozprulo. Cóz, próbuje nadal, tym razem uszylam woreczek na lawende, która biedna byla owinieta w woreczku foliowym, juz od jutra bedzie miala nowe ubranko. Jak Wam sie podoba? Ja jestem nawet zadowolona, nawet wytrzymala pranie recznie i prasowanie, to chyba nie jest az tak zle.











A tutaj kwiatek, nie-kwiatek, który wykonalam na kawalku styropianu, jakis czas temu. Ciezko sie trzyma papier, odkleja sie w dwóch miejscach dlatego przewiazalam biala wstazka i teraz trzyma sie mocniej. Musze jeszcze pomyslec jaki klej bylby najlepszy. Za galazkami niesmialo chowa sie mala latarenka, która mnie urzekla, oczywiscie zakupilam ja na ebayu za grosze prawie.








A poniewaz swieta tuz tuz, zycze wszystkim spokojnych, zdrowych pelnych Bozej Laski Swiat Wielkanocnych oraz mokrego smingusa dyngusa.






ps. przepraszam za brak polskich znaków, postaram sie to zmienic w najblizszym czasie




5 komentarzy:

MariaPar pisze...

Nie poddawaj się bigosowi. Ja dzisiaj nastawiam wielki "kocioł" bigosu.
Usciski świąteczne

Aurelia pisze...

Najprościej pasowałoby obciąć narzutę, zależy jaki jest wzór. Naokoło lub z dwóch boków,wcześniej sprułabym tą lamówkę aby potem ponownie ją przyszyć.Tu nawet można pobawić się ręcznie. Napewno dużo fastrygi by Ci pomogło. Te szlaczki to chyba pikowanie, nie miałoby to znaczenia przy obcinaniu.Za dobrze nie widzę na fotce.. jeszcze jedno na pewno lepiej ,że za duza niż , za mała.
zastanawia mnie czy się nie stąpi po praniu. tak miałam z taka pikowana nakładką na materac z Ikei, zrobiła sie duzo węższa niż wymiar łóżka.

Bardzo dziękuję za życzenia Świąteczne.:)
Ja Wam również życzę Wesołych, zdrowych Świąt.
Co do potraw na Święta, najlepiej wtedy lubię robić te już wypróbowane ,aby nie stresować się przy okazji.
Choć sama będę próbowała robić galaretkę...

Gorąco pozdrawiam:)

Decorka pisze...

przecudna ta narzuta :) ja sie niedawno zaprzyjaznilam z moja maszyna ale jakos za bardzo mnie do niej nie ciagnie :*

Lovely Home pisze...

Wesołych Świat!!

Anonimowy pisze...

w bigosie chyba niczego nie mozna skopic :) :) no cos tak jednak robotkowo u ciebie sie dzieje ja niestety nie mam juz na nic czasu co prawda cos tam troszke robie ale kiedy ja to skoncze ???? wesolych i pogodnych swiat :)