poniedziałek, 21 grudnia 2009

Dojechałam...

Jestem w domu. W końcu, po długiej i uciazliwej podrózy dojechaliśmy. Zajeło nam to 30 godzin !
Jak zwykle prom, pózniej Francja, Belgia i Niemcy i ju z w domciu. Ale nic nie jest łatwe aby dojść do celu trzeba przebyć dłuugą drogę. Nie było łatwo z powodu pogody, śniegu i zamarzniętego płynu do szyb. Nie ma to jak u siebie, czasem mi tego brakuje, ale przeciez nie zostanę w UK na zawsze. Teraz tylko musze zająć się rodzinką i przygotowaniami do świąt.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających, i mam nadzieję że jeszcze jutro zajrzę tutaj.....

2 komentarze:

MariaPar pisze...

Witaj w domu !!

Anonimowy pisze...

tyle godzin w samochodzie straszne :( :)