piątek, 12 września 2014
9 !!
To juz 9 miesiac mojej córeczki zaczety. Czas plynie w zastraszajacym tepie. Czasem chcialabym zeby sie zatrzymal.
Mala rosnie jak na drozdzach, równiez juz chodzi !!! trzymana pod pachami. Jakos nie uznaje chodzików i tym podobnych urzadzen pomagajacym przy chodzeniu, pewno jestem staroswiecka.
A wiec moja, o przepraszam nasza panna przystapila do chrztu swietego. Ale zanim do tego doszlo musielismy doleciec do polski. No tak, lot do kraju nie byl czesciowo udany. Olga plakala, a to za sprawa malego chlopca, który pierwszy zaczal plakac a po nim nasze bobo! Jak sie udal pobyt? bylo dobrze, nie liczac poczatku, bo dopadl mnie i wszystkich ktorzy mieli kontakt ze mna rotawirus!! wlasciwie nie wiem skad to paskudztwo sie przypetalo do mnie akurat. Tu w uk moje dwie kolezanki tez zachorowaly !!
Urlop sie udal, rozleniwilam sie i chcialabym jeszcze gdyby nie fakt, ze mleko ktore podajemy malej prawie sie konczylo w dodatku nie mialam wiecej swoich tabletek na tarczyce no i troche przerazala mnie przygoda lotu do polski, bo co to by bylo gdyby znów tak dlugo plakala a ja bym nie dala rady. No ale lot z powrotem byl bardzo spokojny, Olusia zrobila furore w samolocie.
Zadnych przygód ciekawych nie mielismy, mala byla grzeczna i dopadl ja lek separacyjny.
A Olusia, hmm cóz:
-lubi rozrabiac, jak jest u kogos to jest grzeczna jak aniolek u siebie jest 'pania'
-raczkuje, a raczej pedzi !!
- ciagle ma dwa zabki i czekamy na reszte
- nie wiem ile wazy ale jest ciezka, po 10-15 min noszenia jej mam dosc
-chodzi jak wspomnialam wczesniej, trzymana pod pacha
- sprawnie porusza sie przy meblach z latwoscia przechodzi z jednego na drugi
- zaczelam wprowadzac jej juz w 8 miesiacu jedzenie wiekszych kawalków, jak zaczal sie 9 mc to je sama z miseczki raczkami, czasem jej pomagam
- lubi owoce (ma to po mnie :))
- próba odebrania jej czegokolwiek konczy sie piskiem
- lubi marudzic
- lapie i wklada wszystko do buzi, ostatnia zdobycza byly liscie w parku w ostatnim momencie jej wyjelam reszte chyba polknela
- na moje 'nie' reaguje piskiem i wciaz chce po swojemu
- lubi piosenki w szczególnosci 'wlazl kotek na plotek', lubi tez jak jej spiewam
- lubi sie smiac
- nie przepada za ksiazeczkami gladkimi, woli jak mozna cos podotykac
- nosi rozmiar 83 cm ubranek
- jak jest cos nie po jej mysli rzuca zabawkami
i tak ja kocham
Chrzciny, chrzciny i po nich ... W kosciele byla baardzo grzeczna, ani razu nie zaplakala.
Jescze takie przemyslenie co do latania samolotami, bardziej tyczace bagazu lepiej zaopatrzyc sie w cos ze sali to pewno nie zostanie zepsute, Tu mam na mysli nasz biedny wózek, który zostal zepsuty, nie wiadomo czy w pl czy w uk.
pozdrawiam cieplo wszystkich zagladajacych
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Jak tygrysek uroczy! :)
Śliczna jest. Moja córka podczas chrzcin - wyła, płakała, dała koncert na całego - no ale cóż zrobić ;) A ogólnie to mało płaczliwa jest, widać, to nie był jej dzień ;)
pozdrawiam :)
Retromoderna-moda, uroda, macierzyństwo
Dziekuje :)Ty równiez sliczna masz córeczke. Moj maz powiedzial, ze sa bardzo podobne do siebie :)
Dorotko, piękną masz córkę! Idealną!
Prześlij komentarz