poniedziałek, 23 stycznia 2012

Smutek...



Dopiero dzis w rozmowie z Mama dowiedzialam sie ze nie ma juz Nelli. Odeszla. Po zdiagnozowaniu przez weterynarza podobno raka nerek, nie ma juz pieska mojej chrzestnej.
A byla to sunia bardzo madra i ja uwielbialam, mimo ze czasem pokazywala na mnie zabki jak cos sie nie podobalo. Teraz juz wiem czemu sie nie wysypialam, w koncu dzis wyciagnelam to z Mamy, nie chciala mnie denerwowac z wiadomego powodu.
Teraz mi tylko pozostaly po niej zdjecia i wspomnienia....



Zdjecia wykonane w zeszlym roku w lipcu....

6 komentarzy:

Lady Rottweiler pisze...

Wiem co czujesz
Przeżyłam to samo 2 lata temu

Ściskam mocno

MariaPar pisze...

Gdy odchodzi nasz Pupil, to cierpi się tak, gdy traci się bezpowrotnie przyjaciela. Rozumiem twój ból.
Pozdrawiam ciepło

kasia_fd pisze...

zwierzęta są jak członkowie rodziny, a psy przecież szczególnie wierne i oddane.
uściski.

dori-scrap pisze...

Dziekuje...
Nelli, mimo ze byla sunia mojej cioci i po jej stracie wzielysmy ja z Mama, bardzo ja lubilam, naprawde jest mi strasznie smutno... najgorsze jest to ze Mama mi nic nie powiedziala ze nie ma jej juz od 2 tyg :(((
jest mi naprawde smutno...

lewym okiem pisze...

:( :( zawsze szkoda zwierzaka nawet jesli to tylko mysza hodowlana

Aurelia pisze...

Mam nadzieje,że teraz czujesz się Dorotko tylko lepiej.

Zwierzaczki przez nas hodowane tak mają, cieszymy się nimi, dogadzamy.W zamian dają nam radość i satysfakcję.Myśle,że są szczęśliwe, jak o nie dbamy.

Pozostaje po nich poczatkowo żal.
Ale myślę,że potem jedynie,
te najwspanialsze wspomnienia.

Są tu na ziemi dla Nas, jakby na chwilę.

Dlatego zawsze z życia należy brać co najlepsze i cieszyć się każdą chwilą.
Gorąco pozdrawiam:)