wtorek, 6 października 2009
Przymiarki do obrazu...
Tak, właśnie do tego powyżej. Jest cudny. Chciałabym go namalować, ale już tyle prob robiłam że nie wiem czy mi się w końcu uda. Jak by tak spojrzeć na niego jest strasznie prosty w skopiowaniu, ale to tylko pozory. Moja połówka znalazła go na necie gdzies i zapytał czy go namaluję. Tak, namaluję! Narysować na kartce papieru, kredkami jest łatwo, ale farbami?
No ja tam nie wiem. Może w końcu metodą prób i błędów jakoś się uda. A jak nie to wstawię w ramkę namalowany kredkami i na tym skończę.
Ja jak widać siedzę na razie w domciu, studiując materiały z ksiegowości. Tu jest wszystko na opak, ale nie wiedziałam że ta dziedzina również! Rany julek, przecież ja się pogubiłam w tym wszystkim. To już bardziej wolę zajęcia z programem SAGE. Bo to co sie dowiaduję na teorii to kompletna odwrotność polskiej ksiegowości. Już teraz zastanawiam sie czy dam radę bo nie wiem czy sie przyzwyczaję do ich systemu. Mam nadzieję że tak łatwo sie nie poddam, bedę walczyć że hoho! Cóz do wszystkiego mozna się przyzwyczaić...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Pochwal się efektami ! I obrazu i księgowości. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz